Cześć!
Przepraszam Was, że tak dawno nic nie dodałam, ale miałam szkołę i brak motywacji do napisania czegokolwiek, jednak po przemyśleniach co mogę napisać doszłam do tego, że obiecałam Wam posta odnośnie mojego pierwszego tatuażu, chodź nie mam tak wielkiego doświadczenia nie będę się wymądrzać w tym temacie, bo każdy takie rzeczy może przechodzić inaczej, a ja chcę jedynie powiedzieć Wam jak to wyglądało u mnie.
Oczywiście, osoby niepełnoletnie potrzebują zgody rodzica i jego obecności w trakcie zabiegu i tak było w moim przypadku, oczywiście jeszcze wcześniej musiałam namówić moją mamę, aby zgodziła się na tatuaż, a gdy tak się stało od razu umówiłam się na wizytę.
Swój pierwszy tatuaż zrobiłam dokładnie 09.08.2017, czyli minęły już dwa miesiące odkąd zdobi moje ciało.
Jest to dość malutki tatuaż serduszko, które widzicie na zdjęciu.
Dlaczego wybrałam mały tatuaż? Wybrałam go dlatego, że po prostu takie mi się podobają i już w planie mam kolejny mały tatuaż, ale tym razem w bardziej widocznym miejscu.
Z początku bardzo się bałam, ponieważ strasznie boję się igły, ale muszę powiedzieć, że zupełnie nic nie czułam, wykonanie całego tatuażu to było dosłownie 5 minut, i w tym czasie spełniłam jedno ze swoich marzeń.
Oczywiście, na świeży tatuaż należy robić opatrunek, smarować go odpowiednią maścią taką jak bepanthen co kilka godzin ja robiłam to co 3, oraz zakładałam opatrunek kiedy wychodziłam z domu przez dwa tygodnie do momentu zagojenia się tatuażu.
A Wam podobają się tatuaże, planujecie jakieś w przyszłości ?
Zapraszam Was na mojego instagrama @rozadryzner